Współpraca zdalna z wieloma usługodawcami od dawna stawała się coraz bardziej popularna. Obecnie, w trakcie pandemii koronawirusa, w wielu przypadkach jest jedyną opcją. Niezależnie, czy chcesz przy ograniczonym kontakcie skorzystać z usług lokalnego architekta wnętrz, czy też zdecydować się na projekt u biura na drugim końcu Polski – pewnie zastanawiasz się, czy to dobry pomysł. Dzisiaj omówię wszystkie za i przeciw oraz postaram się podpowiedzieć Ci, na co zwrócić uwagę przed podjęciem decyzji o współpracy online.

Czego dowiesz się z tego wpisu?
– jakie są wady i zalety współpracy on-line z projektantem wnętrz?
– czy projekt robiony zdalnie może być tak samo dobry jak robiony tradycyjnie?
– czy bezpośredni kontakt z architektem jest potrzebny i do czego?
– czy realizacja projektu robionego zdalnie nie będzie utrudniona?

 

Zacznijmy od wad…

Bo one zapewne jako pierwsze przychodzą Ci do głowy. Obawiasz się pewnie tego, że ciężko mailowo lub telefonicznie będzie Ci wytłumaczyć co i dlaczego Ci się nie podoba w projekcie. Wierz mi, przerabiałam to samo na etapie projektowania strony internetowej. Ciężko określić o co właściwie chodzi, ale jakoś tak projekt nie „siadł”. Nie wiadomo czemu. Niestety w takich sytuacjach możliwość bezpośredniego kontaktu z architektem absolutnie nic nie zmienia :) Bo od patrzenia mu głęboko w oczy niestety nie olśni nas, co powinno zostać zmienione, żeby projekt był subiektywnie lepszy, czy jak lepiej opisać nasze odczucia. Tutaj kluczem są umiejętności miękkie projektanta i jego wprawa w robieniu wywiadu, nawet tego ponownego. Jeśli projekt tylko trochę się nie podoba, ważne, by dojść do tego, jakie jego elementy się pojedynczo nie podobają i zaproponować opcje, które powinny bardziej przypaść do gustu. W momencie, gdy klientowi zupełnie nie spodobał się projekt i można go uznać za totalnie chybiony – wówczas architekt musi przepytać klienta o wszystko de facto od nowa, bo wyraźnie źle się zrozumieli wcześniej. Ważne jest omówienie od nowa inspiracji, wytycznych projektowych, przejście po kolei po poszczególnych elementach i wyczucie, gdzie coś nie zagrało i jak to można naprawić. 

Podsumowując: w sytuacjach najbardziej stresujących dla klienta, czyli gdy projekt mu się zwyczajnie nie podoba – współpraca zdalna czy jej brak nie pomoże ani nie zaszkodzi. Tutaj najważniejsza będzie otwartość architekta (czyli, żeby się nie obraził ;)) oraz jego umiejętność przeprowadzenia na nowo wywiadu i zaproponowania nowych opcji, wersji projektu.

 

To teraz zalety :)

Najważniejszą zaletą, jaką warto wziąć pod uwagę to to, że rozważając współpracę zdalną masz do wyboru tysiące pracowni i architektów więcej. Może nawet dziesiątki tysięcy. 

Jeśli podoba Ci się najpopularniejsza obecnie stylistyka (jaka akurat by nie była), pewnie nie będzie dużym problemem znaleźć sporo pracowni, których portfolio Cię zachwyci. Jeśli jednak Twój gust idzie w innym kierunku niż najgorętszych trendów lub/i jesteś bardzo wymagającym klientem, któremu po prostu mało co się podoba (nie tylko w kontekście wnętrz) – znalezienie pracowni z odpowiednim portfolio może nie być takie proste. Nawet jeśli przebrniesz przez ten etap – mniej lub bardziej boleśnie – jest to dopiero początek. Bo jak pisałam w dwuczęściowym poście Jak wybrać architekta wnętrz, czynników, które powinniśmy wziąć uwagę, jest bardzo dużo. Począwszy od bardziej przyziemnych czynników takich jak cena, zakres projektu i dostępny termin realizacji, po te bardziej ulotne jak „chemia” pomiędzy klientem a architektem, jego umiejętności miękkie i szeroko rozumiany poziom profesjonalizmu.

Jeśli więc możemy rozszerzyć wybór i zamiast kilku-kilkunastu lokalnych pracowni wziąć pod uwagę wiele wiele innych – otwierają się przed nami zupełnie nowe drzwi. Nawet w dużych miastach warto rozważyć otwarcie się na współpracę zdalną, bo to właśnie pracownia z drugiego końca Polski może okazać się dla nas strzałem w dziesiątkę.

 

Przebieg projektu a trudy współpracy online

Zastanówmy się po kolei co w którym miejscu może pójść nie tak i jak się przed tym uchronić. Jakie pytania zadać architektowi przed podjęciem współpracy, by nieświadomie nie trafić na kogoś, kto nie bardzo jest przygotowany do projektów zdalnych?

 

Pierwsza rozmowa i ustalenie wytycznych projektowych

Zarówno pierwszy kontakt z pracownią jak i spotkanie w celu omówienia wytycznych projektowych może jak najbardziej odbyć się na skypie. Często decyduję się sama na takie rozwiązanie nawet jeśli Klienci nie mieszkają szalenie daleko. Ogólne wrażenia co do „chemii” pomiędzy klientem a architektem, nie będą szczególnie ograniczone, jeśli użyjemy do rozmowy skype’a. Wówczas nie umkną nam komunikaty niewerbalne, tak samo jak w trakcie spotkania na żywo. Późniejsze omówienie szczegółowych wytycznych projektowych jest również jak najbardziej możliwe i wygodne w trakcie telekonferencji. Dzięki udostępnianemu pulpitowi możemy omówić poszczególne inspiracje mając pewność, że patrzymy na to samo. Tak samo wskazywanie konkretnych rzeczy na ekranie jest całkowicie możliwe. Jeśli internet nie do końca sobie radzi, bo na przykład jedna ze stron przebywa za granicą – wówczas można rozważyć wyłączenie kamerek, by nie obciążać łącza.

 

Inwentaryzacja – a właściwie jej brak?

Inwentaryzacja czyli pomiar mieszkania/domu z natury może być mocno utrudnione lub niemożliwe przy współpracy zdalnej. Kiedy jednak nie należy się tym przejmować? I co zrobić, jeśli zdecydowaliśmy się na projekt online, a jednak chcemy, by architekt pracował na realnych wymiarach?

Jeśli kupujesz “dziurę w ziemi” i chcesz zacząć projekt jak najwcześniej, by zgłosić zmiany lokatorskie deweloperowi – wówczas problem inwentaryzacji lub jej braku w ogóle Cię nie dotyczy, bo po prostu jeszcze nie będzie czego mierzyć.

 

Wizualizacje

Podobno są pracownie, które wizualizacje prezentują klientowi na spotkaniach. Opowiadają o nich i od razu uzasadniają swoje wybory. Nigdy w takim biurze nie pracowałam ani sama nie praktykuję tego typu „prezentacji”. Dlaczego? Zwykle wiążą się one z oczekiwaniem, bo Klient od razu dał feedback i zdecydował, co i jak pozmieniać. Moim zdaniem, wizualizacje to coś, co najlepiej przesłać mailem i pozwolić klientom na spokojnie się nad nimi zastanowić w domowym zaciszu. Wtedy, kiedy będą mieli do tego wenę, a nie akurat gdy zostaną „wywołani do odpowiedzi” na spotkaniu. To wydaje mi się wygodniejsze dla każdej ze stron. W związku z tym nie widzę żadnych ograniczeń w temacie przy wyborze projektu online :)

 
Wybór materiałów i produktów

Dobrze, by w trakcie wizualizacji architekt miał na myśli już konkretne materiały, meble, lampy i inne elementy wyposażenia. Oczywiście mało kreatywne elementy typu listwa przypodłogowa czy producent farby na ścianie mogą być wybrane później. Ale już charakterystyczny fotel, stoliki czy wyraziste płytki powinny być czymś konkretnym.

Niezależnie od tego, czy klient jest lokalny, czy z dowolnego miejsca Polski – zawsze stosuję producentów powszechnie dostępnych w kraju, takich których można zobaczyć czy na targach, czy w różnych salonach stacjonarnych. Meble czy oświetlenie wybieram w sklepach internetowych, gdzie można je zamówić do dowolnego miejsca z bodajże minimum 10 dniowym prawem zwrotu bez podania przyczyny. Wyposażenie znajdowane w internecie to bardzo często powtarzające się zagraniczne czy polskie marki, które znam i przede wszystkim – znam ich jakość. 

Dzięki takiemu układowi klient może w lokalnych salonach obejrzeć wybrane materiały typu panele czy płytki. Nie będzie też miał problemu z zamówieniem z internetu lampy czy stolika. Jeśli jednak coś nie przypadnie na żywo do gustu – zawsze można zadzwonić po kuriera i zwrócić produkt :) 

 

Planowanie budżetu

Jak rozplanować budżet na realizację przy współpracy zdalnej? Otóż przy zdecydowanej większości pozycji ceny będą uniwersalne bez względu na miasto. Wszystkie materiały i gotowe elementy wyposażenia będą miały stałe ceny dla wszystkich klientów, ewentualnie będą zmieniały się w czasie. Główną niewiadomą będą koszty robocizny oraz wykonania mebli innych elementów na zamówienie. Ale tak szczerze – to zawsze jest główna niewiadoma. Jeśli dobrze poszukamy, możemy znaleźć ekipę remontową, która ma wręcz niebezpiecznie niskie ceny. A możemy też znaleźć taką, która zrobi nam wycenę 3-4 razy większą niż ta pierwsza. I wcale nie muszą te wyceny dotyczyć różnych zakresów prac, różnych nieruchomości, czy różnych miast. Rozstrzał cen wykonawców jest tak duży, że nawet korzystając z usług lokalnego architekta musisz przygotować się na to, że szacowana kwota do wydania będzie w większości przypadków tylko szacowana. Takie są realia. 

 

Rysunki wykonawcze

Rysunki to również coś, co zawsze wysyłam klientom mailowo i daję czas na przeanalizowanie ich i ewentualne zgłoszenie poprawek (typu dodatkowe gniazdko czy półka zamiast szuflady w szafie). W przypadku, gdy dany klient nie do końca rozumie, co na rysunkach się znajduje, bo nie ma wprawy w czytaniu rysunków technicznych – wówczas znowu wkracza skype cały na biało i umożliwia omówienie wszystkiego kreska po kresce. Ale tak mówiąc szczerze – nigdy nie zdarzyło mi się, by takie dokładne omówienie było potrzebne, bo staram się przygotowywać rysunki maksymalnie szczegółowe i bardzo dokładnie je opisywać – by nawet osoba widząca coś podobnego pierwszy raz w życiu nie miała większego problemu z ich zrozumieniem :)

 

Lista wyposażenia i próbki materiałów

Tworząc listę materiałów i wyposażenia, jak pisałam wcześniej, korzystam z ofert sklepów internetowych oraz skupiam się na płytkach czy panelach powszechnie dostępnych w polskich sklepach do obejrzenia na żywo. By zwiększyć szansę na to, że przedstawione na wizualizacjach kolory i struktury są jak najlepiej oddane, zbieram w swoim domowym biurze patologicznie już ogromne ilości próbek. W 4 komodach i 1 regale trzymam próbki podłóg drewnianych, paneli, płytek, tkanin obiciowych, laminatów, fornirów, spieków, konglomeratów, kamieni naturalnych, blatów kompaktowych, sztukaterii, tynków dekoracyjnych, tapet, wykładzin i pewnie paru innych rzeczy, o których teraz zapominam :) Te wszystkie próbki nie służą mi tylko przy przygotowywaniu projektu, ale mogę je również pokazać Klientom na spotkaniu na koniec współpracy – by mogli zobaczyć jak kolory i tekstury wybranych materiałów wyglądają zestawione ze sobą. Jeśli takie spotkanie nie jest z jakiegokolwiek powodu planowane, a ja mam co pokazać – wówczas na koniec listy wyposażenia wklejam zdjęcia tychże próbek ułożonych w moodboardy. Wykonuję zdjęcia w różnych rodzajach światła, by zwiększyć szansę, że kolory nie będą przekłamane. Moim zdaniem takie oglądanie próbek zestawionych ze sobą czy na żywo, czy na zdjęciach – jest lepsze niż wielogodzinne chodzenie po sklepach stacjonarnych, w których prawdopodobnie byłyby co najwyżej 1-2 wybrane materiały jednocześnie. No i nie byłoby większych szans na zobaczenie, jak wyglądają one ze sobą – co najwyżej jak wygląda każdy z osobna i to przy sztucznym, sklepowym oświetleniu. W skrócie: zbieractwo próbkowe górą! :)

 
Wizyty na budowie?

Gdy proces projektowy dobiegnie końca i zaczyna się realizacja – co wtedy? Czy wizyty architekta na budowie są potrzebne? Nie do końca. To zależy. Jeśli rysunki wykonawcze są naprawdę czytelne i szczegółowo zrobione, zwymiarowane i opisane, przy odrobinie chęci ze strony wykonawców wizyta projektanta nie będzie potrzebna. 90% wątpliwości można rozwiązać telefonicznie, bez faktycznej wizyty na budowie. Odpowiedzi na większość pytań pewnie będą na rysunkach. Ważne jednak, by ekipa wykończeniowa czy stolarz byli faktycznie otwarci na korzystanie z rysunków. Wciąż jest sporo fachowców, którzy wolą wszystko omawiać na bieżąco z Inwestorem i stronią od projektu. Ale takie sytuacje to problem sam w sobie niezależnie od tego, czy architekt jest z tego samego miasta, czy działa zdalnie.

 
Nadzór autorski lub realizacja pod klucz

I tutaj dochodzimy do pierwszego i chyba jedynego muru współpracy zdalnej. Bardzo niewiele pracowni proponuje nadzór autorski czy tym bardziej usługę realizacji pod klucz dalej niż powiedzmy te 30-50km od lokalizacji biura. Jest to bardzo trudne ze względu na konieczność wyjątkowo częstych wizyt na budowie, co przy dużej odległości jest często po prostu niemożliwe logistycznie. Pojedynczy przyjazd 300km na inwentaryzację – ok, ale jeżdżenie tych 300km w jedną stronę dwa razy w tygodniu – może niekoniecznie.

Ale czy faktycznie to jest taki problem? Powiem wam szczerze, że 80% klientów deklarujących początkowo chęć zamówienia projektu z nadzorem lub realizacją pod klucz później się z tego wycofuje i wybiera po prostu projekt kompleksowy. Dlaczego? Bo to są zwyczajnie bardzo drogie usługi. Fajnie jest nie przejmować się zupełnie realizacją projektu i przyjechać na gotowe. Ale nie każdy jest w stanie za to zapłacić dodatkowe 5, 10 czy 20 tysięcy złotych. Zanim więc zrezygnujesz z wizji współpracy zdalnej ze względu na wstępną decyzję, że chcesz projektu z nadzorem lub realizacją pod klucz – najpierw rozeznaj się w cenach. Może to będzie opcja dla Ciebie, a może przejrzysz dziesiątki ofert lokalnych biur projektowych, by na koniec uznać, że projekt kompleksowy będzie dla Ciebie całkowicie wystarczający. Nie namawiam na żadną z opcji – po prostu podejmuj tego typu decyzje świadomie, znając wszystkie za i przeciw.

 

 

Podsumowanie

Podsumowując, zdalna współpraca z architektem wnętrz to coś, czego naprawdę nie ma co się bać. Projekty online są coraz bardziej popularne i dobrze – są całkowicie godnymi zastępcami projektami wykonywanymi tradycyjnie, w bezpośrednim kontakcie. W czasach, gdy wychodzenie z domu jest ograniczone – jest to doskonała opcja na wykończenie nowego domu czy mieszkania bez opóźnień i czekania, aż wszystko wróci do normy.

Jeśli wciąż nie jesteś do końca przekonany/a, poniżej przygotowałam listę pytań, którą warto zadać architektowi / pracowni przed podjęciem współpracy online:

 

Na koniec zdradzę Ci statystyki mojego własnego biura – bo mój wewnętrzny matematyk nie potrafi się powstrzymać przed podliczeniem tego ;)

 

Jak widać chętnie korzystałam z opcji współprac zdalnych zanim jeszcze było to pewną koniecznością. Nie przesadzę gdy powiem, że mam wprawę w projektach online :) Dlatego mogę Ci z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nie jest to coś, czego należy się obawiać. Współpraca zdalna jest naprawdę wygodna i przede wszystkim: skuteczna. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania dot. tego, jak wygląda lub jak wyglądać powinna – pisz w komentarzu! :)

 

Agnieszka Konieczna

architekt wnętrz

Powróć do listy wpisów